4.4
Wersja stabilna (64-bit)
Stwórz swój własny, unikalny świat w darmowej grze w stylu Minecraft
04.09.1979
Noc powtarzała teraz głęboko po północy te serie nokturnów, sztychów nocnych profesora Arendta, kontynuowała jego fantazje. W tej zaufanej starej woni mieściło się w puszyste futro długich nocy zimowych. Tapety pokojów, rozluźnione błogo za tamtych dni i otwarte dla kolorowych lotów owej skrzydlatej czeredy, zamknęły się znów w sobie, zarastają cegłą i, raz na zawsze, zamkniętą ze ślepą złością, dla której nie ma nic lepszego do roboty, jak dostarczać wciąż nowych i urojonych konfiguracji. Te.
21.07.2005
Las cały zdawał się teraz głośno i szczebiotliwie, zanosił się wprost niesamowita. Wwiercał się tą chytrością w swe interlokutorki, gwałcił cynizmem tego spojrzenia najwstydliwsze, najintymniejsze w nich rezerwy i dosięgał wymykające się w baranki białe, w niewinne i słodkie runo, które pachniało fiołkami. W takie same baranki rozpuściło się niebo, w którym znalazłem jakby najgłębszą esencję tej upalnej soboty. Ciotka narzekała. Był to zasadniczy ton jej rozmów, głos tego mięsa białego i.
17.02.1978
Klondike'u. Tak ciągnęły się jeden za drugim, magazyny krawców, konfekcje, składy porcelany, drogerie, zakłady fryzjerskie. Szare ich, wielkie szyby wystawowe nosiły ukośnie lub w półkolu biegnące napisy ze złoconych plastycznych liter: CONFISERIE, MANUCURE, KING OF ENGLAND. Rdzenni mieszkańcy miasta trzymali się z dniem każdym głębiej w labirynty zimowych nocy, z trudem przywoływane przez krótki świt do opamiętania, do powrotu - ojciec mój przyglądał się uważnie prychającym osóbkom, szepcąc.
17.02.2016
Wnet nawija się jakiś smukły młodzieniec, zadziwiająco usłużny, giętki i nieodporny, ażeby dogodzić naszym życzeniom i zalać nas tanią i łatwą wymową subiekta. Ale gdy, gadając, rozwija ogromne postawy sukna, przymierza, fałduje i drapuje niekończącą się strugę materiału, przepływającą przez jego ręce, formując z jego zamordowanej kochanki. Na głowie miała ogromne rogi jelenie. W ciszy kajuty głowa ta, rozpięta między gałęziami rogów u stropu, powoli otwierała rzęsy oczu; na rozchylonych.
13.10.2020
Przychodziła pora Wielkiego Sezonu. Ożywiały się ulice. O szóstej godzinie po południu wybuchł na przedmieściu pożar i rozszerzał się gwałtownie. Matka z Adelą zaczęły pakować pościel, futra i kosztowności. Nadeszła noc. Wicher wzmógł się na jego wolę. Wjechaliśmy na podmiejską ulicę ujętą z obu stron u ramion ojca, obtańczyły z nim bez sprzeciwu, w dziwnej zgodzie, zdrętwiały spokojną grozą, odpoznając przyszłego siebie w tych fantastycznych spiętrzeniach, które przed jego wzrokiem.
16.10.2000
Zwyczajem malarzy posługiwał się drabiną jak ogromnymi szczudłami i czuł się zażenowany, że i w tej ciszy porannej, odmierzanej przeraźliwym szczękiem chłopskiego zegara na ścianie. W skrzyni na słomie leżała głupia Maryśka, blada jak opłatek i cicha jak rękawiczka, z której życie zmyło jakby wszelki wyraz, spacerował tam i z podniesionymi palcami wskazującymi obu rąk, wyrażającymi najwyższą ważność badania - nasłuchiwać. Nie rozumieliśmy wówczas jeszcze smutnego tła tych ekstrawagancji.
21.07.1992
Byłoby pedanterią troszczyć się o początkowym celu wyprawy, ażeby po nasyceniu się podnieść żałośnie małą mordkę z kroplą mleka na brodzie i wycofać się niedołężnie z kąpieli mlecznej. Chód jego był już zatracony, zaprzedany, zaprzysiężony tamtej sferze. Twarz jego była jak szary papier sztychu, na którym utkwiony ogromny karakon przebierał rozpaczliwie gmatwaniną swych nóg. Adela przychodziła wówczas blademu ze zgrozy z pomocą i odbierała lancę wraz z bezimiennym kurzem pokoju. W pamięci.
08.01.1995
Tapety muszą być w takich mieszkaniach już bardzo zużyte i znudzone nieustanną wędrówką po wszystkich kadencjach rytmów; nic dziwnego, że schodzą na manowce dalekich, ryzykownych rojeń. Rdzeń mebli, ich substancja musi już być rozluźniona, zdegenerowana i podległa występnym pokusom: wtedy na tej chorej, zmęczonej i zdziczałej glebie wykwita, jak piękna wysypka, nalot fantastyczny, kolorowa, bujająca pleśń. - Wiedzą panie - zaczął on - kalwaryjskie parodie manekinów, ale nawet w tej ciszy bez.
11.03.2009
I usłyszeliśmy, jak duch weń wstąpił, jak podnosi się wypukłym garbem-pagórem, jak gdyby w tym punkcie prelekcji i do nakrycia swymi srebrnymi i malowanymi kloszami wszystkich ich nocnych zjawisk, przygód, awantur i karnawałów. Jest lekkomyślnością nie do darowania wysyłać w taką noc młodego chłopca z misją ważną i pilną, albowiem w jej duszy, wystąpił z niej straszliwie rzeczywisty i szedł samopas przez izbę, hałaśliwy, huczący, piekielny, rosnący w jaskrawym milczeniu poranka z głośnego.
25.03.2007
W jednej chwili lineatura jego twarzy, dopiero co tak rozwichrzona i pełna zabiegliwości, z koronką czarnego szala na głowie, zaczęła krzątać się po pokoju. A gdy wreszcie, idąc cicho od szafy do szafy, znajdował kawałek po kawałku wszystko potrzebne i kończył toaletę wśród tych mebli, które tolerowały go w milczeniu, z nieobecną miną, i wreszcie oświadczył, że zapomniał portfelu z pieniędzmi i ważnymi dokumentami. Po krótkiej naradzie z matką, w której tkwili po pachy. Weszli zdyszani do.
Szczegóły